Duvet

Blair

Ekskluzywny klub w którym zamiast stolików z krzesłami były miękkie sofy, a na około telewizory plazmowe i cała masa świeczek.[/i]

Blair

Dziewczyna weszła do klubu i wygodnie usiadła na sofie. Klimat był tu niesamowity; wszystko w pastelowych kolorach, pełno świeczek i duże okna na ulicę. Blair odrzu wiedziała, że będzie tu przychodzić częściej. Skineła dłonią na kelnera.

Weronika

Wpadła tu na chwilę dla oderwania się, a akurat było po drodze. Od razu w oczy rzuciła jej się Blair, więc postanowiła do niej podejść.
-cześć, można?- spytała z uśmiechem

Blair

- No oczywiście. Cześć. - uśmiechneła sie do niej. - Kosmiczne miejsce no nie? - kelner podszedł do dziewczyn z tacą w dłoniach, na której trzymał drinki w kieliszkach o kształcie próbówek.
- Na koszt klubu. - odparł i położył tacę na sofie.

Weronika

-racja, a widzę, ze ciebie to tylko w klubach idzie spotkać-uśmiechnęła się
-jak wczorajsza zabawa w klubie?- spytała zaciekawiona

-dzięki- uśmiechnięta podziękowała kelnerowi

Blair

- No cóż, poprostu nie mogę żyć bez martini - zaśmiała się.
- Do czasu było naprawdę fajnie. Jednak później Adam źle się poczuł no i zrobiło się trochę nieciekawie. - odparła. Wzieła kieliszek do ręki i napiła się.

Weronika

-no ładnie to ja się z jakąś alkoholiczką zadaje-zaśmiała się
-ta a jak nie ma Adama to nie ma zabawy- uśmiechnęła się. Nie chciała pytać czy jej się podoba, bo Blair z każdą chwilą patrzyła na innego chłopaka. A zresztą nie była z tych dziewczyn co by tylko 24h/na dobę gadały o chłopakach.

Blair

- No bez przesady. Widziałaś mnie kiedyś nietrzeźwą? - zapytała cwano. Lubiła pić, ale nie do upadłego i od czasu do czasu. A jeden drink nigdy nikomu nie zaszkodził.
- No i już coś sugerujesz! - zaśmiała się.

Josh

Przechodził obok Duvet`u, gdy za szybą ujrzał znajomą twarz. Wszedł do środka i podszedł do stolika, przy którym siedziała Blair z jakąś inną dziewczyną.
- Hej, można - zapytał uśmiechając się.

Leslie

Przechodząc obok tego klubu, zaciekawiona weszła. Była tu pierwszy raz. Podeszła do baru i zamówiła wódkę z sokiem.

Weronika

-zbyt krótko ci znam więc jeszcze cię w takim stanie nie widziałam-odpowiedziała zwyczajnie
-ja skądże- zaprzeczyła z uśmiechem-bo chyba nie mam co sugerować- powiedziała podstępnie

Spojrzała na chłopaka, który do niehc podszedł, było wiele wolnych miejsc, więc nie wiedziała dlaczego musiała usiąśc akurat przy nich. Najwidoczniej to Blair przysiągała tak facetow.
-czesc, jasne- odpowiedziała uprzejmie.

Blair

- Oczywiście. - popatrzyła na niego i pokazała na miejsce obok siebie i Weroniki.

- No to sie chyba takiego dnia nie doczekasz. - wystawiła jej język. - Nie no wcale. - podniosła jedną brew.

Leslie

Rozejrzała się po klubie. Było dosyć pusto. Zauważyła tylko barmana i grupkę młodych ludzi, którzy siedzieli nieopodal jej.

Josh

- Dzięki - uśmiechnął się.
- Jestem Josh - przedstawił się brunetce, która patrzyła się na niego dość dziwnie.
Czyżby było jej nie na rękę, że z nimi usiadł ?

Leslie

Nagle uświadomiła sobie, że jedną z dziewczyn widziała w parku. Uśmiechnęła się w jej kierunku, po czym zamówiła kolejny kieliszek.