Kawiarnia `Coffee Love`

Blair

- Hey. Nie ma sprawy i tak zdążyłam sobie później zorganizować czas. - uśmiechneła się do niej i wskazała miejsce naprzeciw siebie. - Zawsze możemy się jeszcze umówić.

Leslie

- No pewnie. - spojrzała na nią z uśmiechem. - Dobrze, że te piekielne włosy nie rzucają się. - pomyślała. Spojrzała na apetyczną kawę Blair, po czym zamówiła duże capuccino.

Joel

Kątem oka zauważył ładną brunetkę wchodząca do kawiarni. Widział, że podchodzi do dziewczyny i że rozmawiają. Najwyraźniej się znały. Postanowił nie psuć im zabawy i otworzył przed sobą świeżą gazetę.

Blair

- Tak apropo to nawet nieźle wygląda ta twoja nowa fryzura. - odparła, dodając po chwili: - Sama się farbowałaś czy byłaś u fryzjera?

Leslie

Kontem oka spojrzała na chłopaka, który zakrywał się wielką gazetą. Uśmiechnęła się do niego, po czym ponownie spojrzała na Blair. - I to i to. - odpowiedziała jej lekko zakłopotana. - Fryzjer poprawiał moje makabryczne dzieło . - zaśmiała się.

Joel

Uśmiechnął się do brunetki po czym dopił końcówkę kawy. Zastanawiał się co zrobić z resztą wolnego dnia.

Blair

Roześmiała się i uniosła lekko na krześlę.
- Trzeba było nie ryzykować. Ale i tak dobrze wyszło.

Leslie

- Hm... dla mnie trudno się przyzwyczaić. - powiedziała i zamyśliła się.

Ponownie spojrzała na chłopaka i porozumiewawczo skinęła do niego, aby podszedł.

Blair

- Nie ty jedna. Też tak miałam na początku. - spojrzała na nią. Najwyraźniej była znudzona towarzystwem Blair, gdyż bez wahania zaprosiła kogoś jeszcze do stolika. Dziewczyna uśmiechneła się sztucznie jednak z taką wprawą, że nie było, aż tak tego widać.

Leslie

Powoli popijała capuccino, lekko parząc język. - Co u ciebie? - zapytała ciekawie.

Blair

- W sumię to co zwyklę. Chodzę do klubów o nietypowych porach, ale teraz mam sporo pracy. Wiesz klub i te sprawy... Mówiłam ci już o tym? - Blair w NY znała sporo osób, więc czasem potrafiła się trochę gubić.

Leslie

- No nie mówiłaś. - uśmiechnęła się. Dopiła swoje capuccino, po czym sięgnęła po torbę i wstała. - Lecę. Do zobaczenia. - pożegnała się i wyszła z lokalu.

Joel

Rzucił dziewczynie spojrzenie, jednak sytuacja była nieco krępująca, więc postanowił nie przeszkadzać im w rozmowie. Odłożył gazetę, zostawił pieniądze na stole i wyszedł.

Blair

- Trzymaj się. - odparła, uśmiechając się lekko. Odłożyła kubek na stół.

Blair

Zamyśliła się trochę. W kawiarni nie było już nikogo z jej znajomych, więc zapłaciła i wróciła do domu.