Hell's Kitchen

Hanna

- no dziś sie poznaliśmy w kawiarnii. A no mały, mały. - powiedziała, popiła sokiem pomaranczowym, który zamówiła.

Blair

Uśmiechneła się do dziewczyny.
- Jedzenie tu mają świetne, ale czekałam ponad 30 minut... A właściwie to czym się zajmujesz? - zapytała ciekawa upijając trochę wina.

Hanna

- fakt, musze przyznać ze naprawdę dobre, aż warto poczekać - powiedziała - jestem fotomodelką mody dla młodzieży, trochę projektuję. A ty?

Blair

- Jestem fotoreporterką. - odparła. - A w wolnych chwilach słucham muzyki, jeżdżę konno no i oczywiścię imprezuję. - roześmiała się. - Ja bym nie mogła być modelką. Wykończyłabym się chyba fizycznie.

Hanna

- haha...fakt, czasami jest cięzko. Kiedyś miała sesję na śniegu w samym stroju kąpielowym. Prawie zamarzłam ale lubie to co robie dlatego to robię - powiedziała z uśmiechem- chociaż jak bym czasami zmieniła role i to ja kogoś fotografowałą to bym nie narzekała.

Blair

- No tak, ale mi raczej chodzi o dietę. - odparła i pokazała ręką na swój talerz. - Tego nie mogę sobie odmówić. - znów sie zaśmiała. - O kurdę. To w terenie robili ci tą sesje czy w studio przy sztucznym śniegu?

Hanna

- dieta? ja tam sobie niczego nie odmawiam. W mojej agencji nie wymagają odemnie żebym była szkieletem wiec jest dobrze. - powiedziała - bo jesli miałabym wybrać jedzenie a modeling wybrałabym raczej jedzenie - zaśmiałą się - w terenie, przy sztucznym śniegu jakoś bym wytrzymała a to było koszmarne.

Blair

- No to chyba ci to w pamięci trochę zostanie. - powiedziała i dojadła obiad po czym rzuciła okiem na zegarek. - Ja już chyba będe spadać. Jeszcze muszę wyprowadzić psa i parę innych spraw pozałatwiać. - wyciągneła swoją wizytówke i podała dziewcyznie. - Do zobaczenia. - odparła, zapłaciła za obiad i skierowała się do wyjścia.

Hanna

- jasne, do zobaczenia - schowała wizytówkę do torebki. Dokończyła obiad i też wyszła.

Dr House

Wszedł do środka. Podszedł do stolika przy którym siedziało kilka osób. Czekała go nudna godzina spotkania. Przywitał się i usiadł.

Dr House

Stwierdził że spotkanie nie ma sensu. Powiedział kilka słów, pożegnał się i wyszedł.

Joel

Wszedł do zatłoczonej restauracji. Akurat zwolnił się jeden ze stolików, więc usiadł i zaczął przeglądać kartę dań.

Joel

Po dokładnym obejrzeniu menu wybrał pieczoną rybę w sosie cytrynowym i lampkę wina. Cierpliwie czekał na zamówienie.

Joel

Kelnerka przyniosła zamówienie, więc zaczął jeść. Rozglądał się po zatłoczonym lokalu. Nie spodziewał się tylu ludzi w ciągu tygodnia.

Blair

Weszła do restauracji poprawiając przy okazji sukienke zaraz przy drzwiach. Mogła spodziewać się tłumów, ale nie takich. Każdy jeden stolik był zajęty, a Blair miała zamiar zjeść coś porządnego. Ściągneła ciemne okulary by rozejżeć się w lokalu. Ruszyła wolnym krokiem, aż dostrzegła znajomego jej mężczyzne z kawiarni. Siedział sam przy dwóosobowym stoliku, więc podeszła do niego by zagadać.
- Można? - uśmiechneła się uroczo podnosząc jedną brew. Odrazu podała mu rękę, przedstawiając się pierwsza. - Blair.