New York University

Blair

Największa uczelnia wyższa w Nowym Jorku i jedna z największych w USA.

David

Wszedł do szkoły frontowymi drzwiami po czym po schodach udał się do sekretariatu. Zapukał i wszedł, a za biurkiem ujrzał młodą, ładną brunetkę.
- Dzień dobry, moje nazwisko David Ross. Chciałbym uzyskać wykaz zajęć i spis wykładowców. - chłopak rzucił na wejście.
- Dzień dobry - odpowiedziała brunetka uśmiechając się - Proszę usiąść i chwilę zaczekać. - powiedziała i zaczęła klikać coś w komputerze.
Chłopak usiadł na krześle i czekał.
- Jaki kierunek ? - zapytała nie odrywając oczu od ekrany.
- Weterynaria - odpowiedział szybko.
Dziewczyna kliknęła jeszcze kilka razy a potem słychać było dźwięku drukarki.
- Proszę - podała chłopakowi 5-stronicowy plik papieru spięty zszywaczem - Plan zajęć, dokładne godziny, spis wykładowców i pokoje oraz godziny, w których może pan ich znaleźć na uczelni - uśmiechnęła się ponownie.
- Dziękuję bardzo- odparł chłopak i skierował się w stronę sali wykładowej.

David

Wszedł do zapełnionej sali wykładowej i zajął miejsce w 5 rzędzie.
Z torby wyciągnął duży notatnik i pióro wieczne. Zaraz potem na aulę wszedł podstarzały profesor i rozpoczął się wykład.

David

Po skończonym wykładzie David z całą masą notatek ruszył do wyjścia. Był już przed budynkiem, gdy nagle przypomniał sobie o czymś ważnym. Wrócił się i skierował w stronę dziekanatu.

David

Zapukał i wszedł do dziekanatu. Za biurkiem siedział starszy, mało sympatycznie wyglądający facet.
- Dzień dobry. - chłopak był nieco zestresowany. - Nazywam się David Ross i jestem...
- ...Nowym studentem - dziadek skosił go nie odrywając oczu od papierów, które leżały na jego biurku. - Słucham - rzucił podnosząc wzrok na chłopaka.
- Chciałem sie dowiedzieć czy przyjmujecie państwo jescze nowych studentów - wyrzucił z siebie jednym tchem.
- To zależy - mruknął dziekan - który rok?
- Drugi.
- Być może - zamyślił się - jeśli student jest zdolny i zda pomyślnie egzaminy wstępne, możemy pomyśleć. Tu masz materiał obowiązkowy, w zależności od kierunku - podał mu plik papierów.
- Kiedy można się zgłosić na egzamin wstępny ? - zapytał wkładając papiery do torby.
- Jak najszybciej - odparł mężczyzna - Czy to wszystko ? Jestem trochę zajęty.
- Tak, dziękuję. - Powiedział i wyszedł z budynku uczelni. Udał się w kierunku centrum.

Leslie

Zapukała do drzwi po czym weszła. Ujrzała starszego pana, który nachylony nad górą kartek pisał coś zamyślony.
- Dzień dobry. - powiedziałam uprzejmie. - Witam. - człowiek spojrzał na mnie.
- Przyszłam w sprawie nowych studentów, kiedy będę mogła zgłosić się na egzamin.? - zapyatałam.
- Jutro są egzaminy. - odpowiedział. - Chodź są jeszcze dziś, zależy z jakiego kierunku. - oznajmił.
- Wokalistyka lub aktorstwo? - popatrzyła na niego.
- Jeżeli się pośpieszysz i zawitasz do drzwi na, których wisi tabliczka, 201 to zdążysz na egzamin z wokalistyki. - powiedział i uśmiechną się.
- Dziękuję bardzo, Dowidzenia. - powiedziała i wyszła.

Weszła trochę speszona do sali i podeszła do komisji, która właśnie zaczynała rozdawać teksty do zaśpiewania.
- Mogę, też dostać tekst. - podała swoją kartę zgłoszeniową.
- Zajmij wolne miejsce, czekaj na tekst a potem na swoją kolej. - powiedziała wysoka kobieta.

Posłusznie, wspięłam się na jeden z wyższych rzędów i usiadłam. Po chwili otrzymała swój tekst.

Leslie

Spojrzała na kartkę. Po chwili uświadomiła sobie, że doskonale zna tekst, gdyż piosenka była hitem w Londynie skąd przyjechała. Uśmiechnęła się sama do siebie.

Parę minut później, wysoka kobieta wstała i wywołała jej imię. - Zapraszam na scenę. Za chwilę dostaniesz podkład muzyczny. - powiedziała.

Trochę z tremowana stanęła na środku ogromnej sali. Muzyka poleciała z głośników. Przez głowę przeszła jej myśl ucieczki, jednak nie mogła zmarnować szansy, którą dostała dzięki Davidowi. Wyśpiewała pierwsze słowa piosenki, które na początku nie wyszły jej najlepiej. Cała sala milczała. Jednak nie minęło wiele czasu, zaczęła śpiewać jak zawodowiec, rozkręcając się. Muzyka umilkła, a na sali rozległy się oklaski.

- Dziękuję. - wyszeptała do mikrofonu.
- Wyniki dostaniesz jutro. - powiedział jeden z egzaminatorów.

Pośpiesznie, poszła po swoje rzeczy. Torbę zarzuciła na ramię i wyszła z sali.

- Ufff. - westchnęła wychodząc.